|
MN Forum Literacko-humanistyczne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beherit
Pisarz Zła
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Polski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:19, 17 Paź 2010 Temat postu: Ucieczka. |
|
|
Pierwszy rozdział pierwszego opowiadania z serii.
Szlachcic ciął po raz kolejny. Mężczyzna w purpurowym płaszczu uniknął ciosu. W jego ręce błysnęło i pojawiła się szabla. Uderzył w pałasz przeciwnika rozcinając go. Następny cios wymierzył w twarz szlachcica. Ten zginął z przerażeniem na twarzy. Błysk. Szabla zniknęła.
Mężczyzna szybko przygotował kupkę chrustu na martwy i podpalił. Uniósł się w powietrze i poleciał. Po trzech minutach zauważył słabo obwarowaną osadę. Błysk. Pojawił się łuk. Mężczyzna strzelił do strażnika na drewnianych obwarowaniach. Wylądował na głównym placu osady. Błysnęło. Łuk zniknął. Błysnęło. Pojawiła się szabla. Człowiek w purpurowym płaszczu zaczął wyrzynać osadę. Po dziesięciu minutach skończył.
Błysk pojawił się koń. Mężczyzna wskoczył na niego i ruszył kłusem. Po pewnym czasie w jego ręku pojawiła się szabla. Zbił bełt. Zatrzymał konia i zszedł z niego. Koń znikł.
-Wyjdź kmiocie z krzaków.
-Jam nie chłop, ino szlachcic – powiedział człowiek wychodzący z lasu, trzymał szablę w ręku
-Jakbyś był szlachtą to byś nie strzelał z ukrycia.
-Do ciebie mam prawo – pokazał mu lewy nadgarstek z wytatuowanym jakimś symbolem – szarlatanie.
-Inkwizytor? Co mi zarzuca święta inkwizycja?
-Ja jako przedstawiciel inkwizycji zarzucam ci czary i spółkę z diabłem, że czarujesz przekonaliśmy się przed chwilą.
-A dowody na spółkę z diabłem?
-No cóż... Obserwuję cię od tygodnia, a ty już zdążyłeś wybić trzecią wioskę.
Szarlatan uniósł oczy ku niebu i ciął z nadzwyczajną prędkością. Inkwizytor odbił cios.
-Zadziwiające. Dawno nie widziałem, aby ktoś odbił moją szablę - stwierdził człowiek w płaszczu.
-Giń, mroczny potworze. - Miecz inkwizytora zaświecił się. Szarlatan wybił szablę z rąk przeciwnika.
-Moja moc pochodzi od światła, a nie od mroku. - Fachowym uderzeniem dobił inkwizytora.
Mężczyzna w płaszczu wszedł do karczmy i usiadł przy stoliku, naprzeciw szlachcica w średnim wieku. Zawołał dziewkę i zamówił piwo. Gdy mu je podała i odeszła zaczęli rozmawiać ściszonym głosem.
-Doszły tutaj wieści o Binkowie.
-Psia krew! Ja musiałem walczyć z jakimś głupim inkwizytorem.
-Ale spaliłeś trupa?
-Nie dało się, miał święty symbol na nadgarstku.
-Nie mogłeś zniszczyć ciała?
-A jak mogłem to zrobić?!
-Mać. Wywaliłeś je gdzieś w las?
-Tak, i mam nadzieje, że go nie znajdą, bo wtedy będziemy mieć jazdę tutaj i to ostrą. Inkwizycja rozniesie to wszystko w drobny mak. Oszaleją po prostu. Inkwizytor umarł na środku traktu! Mam nadzieje, ze nikomu nie przekazał informacji, bo śledził mnie od tygodnia.
-Nie, tak nie może być, zaczyna być gorąco, musimy się przenieść dalej, bo nie możemy przerwać działań, a jak będziemy dalej działać na tych terenach, to tu będzie piekło i to gorsze od pierwowzoru.
-Psiakrew! To jest niemożliwe!
-Ale rzeczywiste.
Szarlatan zamkną oczy i odetchną głęboko. Poprawił szablę którą wyjątkowo miał przy pasie.
-Janek, zrozum nic nie poradzisz, musimy stąd iść – powiedział szlachcic.
-Niestety...
-Musimy...
-Wiem, ale to...
-Tak, to jest bez sensu. Po pięciu latach roboty ktoś cię wykrył na jednym z największych zadupi jakie widziałeś. Też tego nie rozumiem.
-Problem w tym, po jakiego czorta był tu inkwizytor trzeciego stopnia...
-Co najmniej...
-Gdy by był wyższego to by była już przesada.
-Już ten nie wiadomo skąd się wziął. Nie ważne, musimy jechać!
Szlachcic powoli się uniósł, przywołał swego sługę
-Ja i ów szlachcic wyruszamy w drogę, przygotuj wszystko do wyjazdu.
Dopili piwa. Poszli do stajni i wsiedli na konie. Wyjechali. Było ich czterech. Obaj szlachcice i dwóch strażników. Jeden z szablą w ręku wysforował się na przód, drugi, dzierżąc pistolet, jechał nie daleko za nimi. Podczas drogi rozmawiali. Po jakiejś godzinie szlachcice usłyszeli okrzyk „Uciekajcie!”. Janek natychmiast dobył szabli. Drugi szlachcic dwóch, mistrzowsko wykonanych, pistoletów. Drugi strażnik zajechał im drogę i nakłonił do zawrócenia. Popędzili. Po chwili usłyszeli, krótki, urwany krzyk i galop koni. W tym samym momencie zobaczyli, grupkę rozbójników zagradzających im drogę. Strażnik wystrzelił z pistoletu, rozbryzgując głowę jednego z rozbójników dobył szabli i krzykną „Rozpraszamy się!”. Wszyscy trzej pognali w las. Janek przedzierał się przez krzaki. Nagle poczuł ból głowy, później nic nie czuł.
Przebudził się. Głowa go bolała jak diabli. Powoli rozklejał oczy. Coś było nie tak. Co on ma na rękach i nogach. Co to za bransolety. Co tu się dzieje. Te wszystkie pytania kotłowały się w jego głowie. Wreszcie. Otworzył oczy. Część pytań się rozwiała, ale pojawiły się nowe. Skąd się wzięły te łańcuchy. Co to za człowiek stoi przede mną. Co za dziwak stoi przy wyjściu. Co to za jaskinia. I co się tu, do cholery, dzieje. Na razie widział tylko dwie osoby , które były wstanie odpowiedzieć na te pytania. A jedna z nich, mężczyzna stojący przed nim, właśnie zaczął mówić. Janek skupił się, aby słowa, które docierały do niego coś znaczyły.
-No cóż. Wreszcie cię złapaliśmy. Jan Szwindelski, najgorsza szumowina w kraju, wybiła już sto wiosek. Czyż nie tak należy cię opisać? Do tego zabójca trzech inkwizytorów. Osiągi godne demona piątej rangi. A moc światła. Nie używasz mocy mroku tylko światła. Glizdo podła, powinieneś być jednym z nas – potężny człowiek pokazał mu ozdobny pierścień na palcu – powinieneś być w inkwizycji, zabijać demony, a nie je wspomagać! Odwalać za nie robotę! Czyścić drogi z inkwizytorów. Ty glizdo, przemyśl to, daję ci dwa dni i tu wrócę. Wtedy porozmawiamy!
Mężczyzna wyszedł z pieczary i skręcił w korytarz po prawej. Janek otrzeźwiał. Szukał sposobu ucieczki. Obejrzał pieczarę. Była w kształcie koła o promieniu może piętnastu łokci. Dość mało. Osiem łokci wysokości. Gładkie, ale naturalne, ściany. Przy drzwiach stała jakaś istota, chyba niższy rangą demon. Nie był zbyt potężny. Postury zwykłego człowieka. Raczej z nie za dużymi mocami. Janek spróbował zaklęcia regeneracji. Coś mu wyszło, ale nie tak jak by chciał. Musiały być tu jakieś zapory. Spróbował telekinezy, udało się, przesunął zamek w kajdanach. Kretyni nie założyli dodatkowych blokad. Na razie robił wszystko bezszelestnie. Teraz wystarczyło poczekać... Doczekał się, demon odwrócił się tyłem do niego. Janek skoczył, chwycił go za nadgarstek i z zaskoczenia wbił jego własną szablę w krtań. Odrzucił ciało, a czarną krew wytarł w spodnie. Rozejrzał się, zobaczył dwa korytarze. Nie miał ochoty się zmierzy z tak potężnym inkwizytorem. W każdym bądź razie nie samotnie. Musiał odnaleźć przyjaciela. Skręcił w lewo. Posuwał się powoli, rozglądał się na każdym kroku. Był w siedzibie nieprzyjaciela. Musiał zachowywać najwyższą ostrożność. Usłyszał gromki śmiech. Powoli wszedł w zakręt i zobaczył dziurę oraz drabinę którą można było tam zejść. Podczołgał się na krawędź. Zobaczył stolik i czterech inkwizytorów bawiących się grą w kości. Stwierdził, że nie będzie im przeszkadzać, tym bardziej, że to była ślepa uliczka. Zawrócił. Znowu dotarł do punktu wyjścia. Tym razem poszedł w drugą stronę, jeszcze ostrożniej.
Skradał się. Dotarł do rozwidlenia, spojrzał w lewo, była tam kolejna pieczara w zagłębieniu. Podszedł powoli. Zobaczył inkwizytora pilnującego jakiegoś pomieszczenia, za kratami. Skoczył na niego, ten chciał dobyć pistoletu, ale nie zdążył przed śmiercią.
-Janek, otwórz.
Mężczyzna szybko otworzył kratę za którą stał jego przyjaciel.
-Szybko, musimy stąd zwiewać. To jest siedziba inkwizycji
-Wiem. Szybko, szukajmy wyjścia.
Szlachcic wziął pistolet i szablę inkwizytora. Wspięli się po drabinie i powoli poszli w ostatni korytarz, mijali puste pieczary więzienne, aż w końcu doszli do ślepego zaułka. Zawrócili.
-Psiakrew, gdzie on zniknął, przecież poszedł w tą stronę, a nie mijałem go z powrotem.
-Nie wiem, choć... – szlachcic zmrużył oczy.
-Michał, o co chodzi?
-Chyba wiem, dlaczego go nie możemy znaleźć – zawrócił szybko i pobiegł, wpadł w ostatnią komnatę.
-I co?
-Szybko, gdzieś u powinien być przełącznik, czy coś w tym stylu – Michał mówiąc to zlustrował jaskinie wzrokiem wyborowego strzelca – Nie wiem, gdzie tego szukać.
-Może tylko inkwizytor może to otworzyć – skupił się, lustrował pomieszczenie, ale nigdzie nie mógł znaleźć oznak magii – nie, nie ma, to musi być mechanizm... oczywiście, jeśli się nie myli...
-Mam! Chyba... - zbliżył się do ściany, na podłodze były trzy małe przylegające do siebie przyciski – kurde, trzy przyciski... który jest prawidłowy?
-Raczej trzeba wcisnąć w kolejności, ale jakiej... Widzisz jakieś pułapki?
-Właśnie nie, i to mnie martwi – odparł Michał.
-Alarm?
-Tak myślę, ale co z tym zrobimy?
-Zbadamy strukturę?
-Nie wiem, czy ci się to uda... to jednak jest domek inkwizytorów, może być chroniony.
-Na pewno jest, ale ja aż taką fajtłapą magiczną nie jestem. - skupił się. Po chwili wiedział jak to dział. Dwa z przycisków otwierały zapadnie pod nimi, jakieś... dziesięć łokci... ale nie był pewny, za to jeden otwierał małą zapadnię na środku sali, za nią był korytarz, a że przełączniki były tak pogmatwane w strukturze, nie wiedział który jest właściwy, a na dodatek, były tam osłony. Wolał nie próbować na chybił trafił za pomocą telekinezy, bo rzeczywiście zły przycisk mógł wywołać alarm – czekaj... chyba wiem...jeden jest prawidłowy, prawy, ale na wszelki wypadek uruchomię go magią, bo stoimy na zapadni. - cofnęli się – Michał, stoisz na zapadni.
-Co?
-Tej prawidłowej.
-A! Jasne.
Janek już miał popchnąć zapadnię.
-Stój!
-Co jest?
-Coś mi mówi, że jeśli użyjesz magi na przycisku, to alarm masz murowany.
-Dobra. - wyjął szablę uniósł ją w powietrze i poprowadził do przycisku i go wcisnął – Uf... udało się.
-Nie byłeś pewien?
-Nie
-Ja cię kiedyś zabiję – rzucił przygnębiony Michał – Są tam jacyś ludzie?
-Nie wyczuwam.
-Dobra. Wchodzę pierwszy. - Wyjął pistolet. Wszedł. Na początku korytarz był niski, ale podłoże się powoli opuszczało. Janek szedł za nim.
Doszli do okrągłej sali. Rozejrzeli się. Trzy wejścia wszystkie w górę. Wyglądało to jak jakiś pokój centralny, ale na szczęście bez strażnika.
-Które?
-A skąd mam wiedzieć? Zacznijmy od prawej.
Weszli na prawe podejście. Nie spotkali nikogo, choć doszli daleko. Gdzieniegdzie widzieli ściany, które zaczęto kuć. Najwyraźniej inkwizycja jeszcze się budowała. Doszli do końca i zawrócili bez słowa. Znowu to okrągłe pomieszczenie. Szybka decyzja w którą stronę skręcić. Znowu w prawo. Tutaj były już boczne komnaty, ale puste. Wyglądały na jakieś gabinety. Na końcu wyraźny przełącznik. Pociągnięcie.
-Czy oni wszędzie się nie dobudowali?
Zawrócili. Znowu ta sama komnata. Znowu skręt w prawo. Teraz w ścianach drzwi w nie regularnych odstępach. Wszystkie zamknięte. Szli powoli z bronią w pogotowiu. Zza niektórych drzwi było słychać głosy. Skrobanie pióra po pergaminie, sapanie. Najwyraźniej była noc, a to były sypialnie. Szli dalej. Doszli do ściany z przełącznikiem. Janek nacisną przełącznik. Za drzwiami plecami do nich stał strażnik. Odwracał się, by zobaczyć kto to, ale Janek szablą ściął mu głowę. Weszli do jaskini, całkowicie naturalnej. Janek wziął pistolet inkwizytora. Wyszli z jaskini. Byli w lesie. Poszli w losowym kierunku.
Dowódca inkwizytorów wstał. Obudziło go pukanie do drzwi. Ubrał się. Kto go obudził? Co było na tyle ważne? Rzucił zaspane ”Wejść”. Wszedł przestraszony chłopak, może piętnastoletni. Gdy mówił, nie patrzył się na dowódcę, tylko na dziewkę w jego wieku, która się jeszcze ubierała. Stała bokiem do niego więc wyraźnie widział jej smukłe kształty.
-Panie, mam przekazać, że więźniowie uciekli i zabili dwóch inkwizytorów. - Ona na prawdę była piękna, ale niestety właśnie zasłoniła swoje okrągłości.
-Idź! Zaraz pójdę do tych kretynów! Nie ty – powiedział do dziewczyny zamykając drzwi za chłopakiem.
Poprawiłem interpunkcję i pisownię.
R.
Ostatnio zmieniony przez Beherit dnia Nie 20:20, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ylthin
Gryzipiórek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:25, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Bez urazy, ale:
Primo - ten tekst się nie klei, jest nielogiczny, bez sensu.
Secundo - robisz mnóstwo błędów, zarówno ortograficznych, jak i interpunkcyjnych.
Tertio - na przyszłość daj swoje teksty komuś do przeczytania, zanim je wrzucisz.
Pozdrawiam,
Ylthin (have we met before... Sysiu? )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eva
Gryzipiórek
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:35, 20 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Radzę się nauczyć czytać, Ylthin. Po pierwsze czytać regulamin forum, działu i co należy zrobić po rejestracji. Po drugie czytać posty, bo Krzyś nie popełnił tu znaczących błędów (tylko parę drobnych interpunkcyjnych) i opowiadanie jest spójne i logiczne. Krzyś jest lepszy od ciebie z polskiego (jako w pisaniu). Tylko ma dysortografię, ale i tak się stara, nie widzisz?
I radzę nie przezywać Krzysiu od 'Sysiów'. To podlega pod łamanie regulaminu.
Ach, i gratuluję nauczenia się przeglądania czyjejś historii przeglądanie/podglądaniu komuś przez ramię adresów i treści stron. To za to podlega pod łamanie polskiego prawa.
Tekst jest dosyć ciekawy. Krzyś mi go wcześniej już pokazywał, więc punkt trzeci wypowiedzi Zofii nie ma sensu. Jeszcze ten tekst bratu swemu pokazywał.
Zrobiłem swoje. Spór jest bezsensowny. R.
Ostatnio zmieniony przez Eva dnia Śro 7:35, 20 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beherit
Pisarz Zła
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Polski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:10, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za krytykę. Pierwsza część zawsze się nie do końca klei.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ylthin
Gryzipiórek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:24, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Primo: nie życzę sobie, byś UJAWNIAŁA MOJĄ TOŻSAMOŚĆ, Ewo. Przyjemnie ci?
Secundo: ja tam widzę błędy. I nie tylko ja, bo np. koleżanka i kolega czytali. Ich opinia była taka: mnóstwo błędów, nudne, mózg się lasuje. Kto to był? Pierwszaki z natu.
Tertio: Krzyś (aż tak go lubisz?) lepszy ode mnie w pisaniu? Z fizyki może i tak. Z matmy, z chemii... Ale z pisania? Ja nie twierdzę, że jestem drugim Sapkowskim, Tolkienem, czy inną Ursulą K. Le Guin, ale obserwuję reakcje innych osób na moją twórczość, a także oceny z wypracowań. Cytując moją śp. babcię: "Masz talent". Inni mi mówią, że mam bujną wyobraźnię (ja się nie chwalę, w żadnym razie, ale... Znajdź mi drugą osobę, która stworzyła rasę dość niezwykłych istot, inspirując się pojedynczym screenem... Zresztą tworząc Sha'dein nie znałam szczegółów odnośnie fabuły tej konkretnej gry i nie słyszałam o "Avatarze" Camerona, tak więc wszelkie podobieństwo jest dziełem przypadku )
I jeszcze mały kwiatek - błąd interpunkcyjny (twój, Wszechwiedząca Mistrzyni We Wszystkich Dziedzinach):
Cytat: | przeglądania czyjejś historii przeglądanie/podglądaniu komuś przez ramię adresów i treści stron |
Po historii powinien być przecinek bądź ukośnik, o Wielka.
I nie wyzywam go. To tak, jak na mnie w podstawówce wołano "Sophie" (wymowa identyczna, jak pisownia - czyli Sophie) - czyli w zasadzie takie zdrobnienie, ale jak ci to przeszkadza, to mogę pisać "Krzysztof"
A o tym, że pokazał, to ja nie wiedziałam, więc przepraszam i cofam swoją wypowiedź.
I umiem czytać. Czytam dużo. Bardzo dużo. Sama nie wiem, ile książek przeczytałam i ile razy.
"If you're asking for a date... Forgive it. Cause I make it a point not to go out with woman who shoot me in the head."
post poprawiony. R.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beherit
Pisarz Zła
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Polski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:29, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Beherit lub Renal
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eva
Gryzipiórek
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:35, 21 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Imię nie jest danymi prywatnymi. Zgodnie z regulaminem powinnaś się najpierw przedstawić w odpowiednim dziale. Właśnie zgłosiłam cię do Eri za ujawnianie mojego nazwiska niezgodnie z moją wolą.
I to jest offtop, jakbyś nie wiedziała. Podlega to pod łamanie regulaminu. I ujawnianie czyichś danych osobowych mogę zgłosić nawet do zarządy serwisu fora.pl, przez co pewnie otrzymałabyś ban na wszelkie ich fora.
I to nie ja, tylko Saao stwierdził, że Krzyś jest lepszy.
Tam nie powinno być przecinka. Shi się pomyliła i zamiast 'a' po prostu dała 'e'.
Sama mówiłaś, że z twojej woli cię nazywali tak. 'Sysiu' nie jest zdrobnieniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ylthin
Gryzipiórek
Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:52, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie nie z mojej woli.
I sama mnie sprowokowałaś.
Sama też zaczęłaś offtopować.
A niech mi dadzą bana. Proszę bardzo.
I się nie ciesz.
Mogłabym powiedzieć ci, co o tobie myślę... Ale to już by był chwyt poniżej pasa.
@Beherit - OK. Ja nie mówię, że twój tekst to (za przeproszeniem) kompletny szajs, ale nie jest też super ekstra dobry. Zresztą... Ostatnio mam jakieś takie zjazdy... Niedawno przyśnił mi się ulubiony bohater jednej z moich ulubionych gier... W dodatku w czarnym płaszczu... 0.o Wiem, że offtop, ale musiałam o tym powiedzieć.
Zakopuję topór wojenny. Każda wypowiedź Evy będzie olewana, z Beheritem (mam nadzieję, że się nie pomyliłam. Beherit, tak?) zmieniam stosunki na neutralne. Ja nie zaczepiam jego, on nie zaczepia mnie. Pasi? I proszę... Nie wyzłośliwiaj się na temat Devil May Cry tylko dlatego, że to gra akcji i bo ja ją lubię. To tak, jakbym ja stwierdziła, że RPG-i są do rzyci, bo nie ogarniam kostek, współczynników itd. w takim np. D&D 3.5.
OFFTOP
R.
Ostatnio zmieniony przez Ylthin dnia Pią 11:02, 22 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beherit
Pisarz Zła
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Polski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:54, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dlaczego, kur.., na moim temacie???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rotaryman
Naczelny Wiedźmin
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnik Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:24, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | właśnie po to je wrzuca, by poznać opinie. |
Poprawiłem cokolwiek wasze posty, bo byście się rzuciły na siebie.
Następnym razem wszelkie odejścia skończą się ostem, niezależnie od osoby.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Rotaryman dnia Pią 18:42, 22 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Erissan
Personifikacja Saturna
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:40, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Nie chodzi tylko o odejścia. Wszelkie spory prywatne powinny być rozwiązywane prywatnie. Nie życzę sobie personalnych kłótni, szczególnie w tym dziale.*
*Nie lubię zwrotu "nie życzę sobie", gdyż brzmi arogancko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rotaryman
Naczelny Wiedźmin
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnik Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:01, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Cóż...
Primo - fabuła. Niezbyt wyszukana.
Secundo - opisy sytuacji, otoczenia - czasem nie miałem pojęcia, co się dzieje, gdzie się dzieje, jak i dla czego.
Tertio - słownictwo. Ciągle powtarzasz tych szlachciców, inkwizytorów... synonimy, chłopie. Tego ci brakuje.
Akcja... nie jest zbyt dynamiczna, a zapewne zależało ci na tym. Tu się musisz bardziej postarać.
Pojedynki najpierw próbuj sobie wyobrazić, a potem krok po kroku opisać ruchy, niuanse ważne w fechtunku.
I styl. Niezbyt wyszukany, tu również może być lepiej.
Wierzę, że to ci pomoże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beherit
Pisarz Zła
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Polski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:52, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Primo - to są trzy strony A4 i jest to początek opowiadania około 60 stron, i ma to być pierwsze opowiadani ze zbioru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rotaryman
Naczelny Wiedźmin
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnik Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:41, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Niemniej... Coś bardziej zaskakującego, niesamowitego by się przydało.
Wiem, że sam tu pretenduję do miana pierwszego hipokryty na forum, ale...
Dobra, biją się. Ale o co, z kim i po co?
Zostali złapani. Przez kogo i za co?
Mnóstwo niedomówień, także dot. otoczenia, wyglądu postaci.
Szczegółowe opisy nie zawsze są wymagane, ale często by się przydały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anwen
Pisarzyna
Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Syris Thalla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:07, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Prawda, tylko prawda, i szczera prawda. Nikt nie wymaga opisów poetyckich, ale daj nam jakieś "punkty zaczepienia" do wyobrażenia sobie postaci.
//przypomniał mi się fragment charakterystyki, którą piszę i napisać nie mogę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|