|
MN Forum Literacko-humanistyczne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nightmare By The Sea
Ubermasturbator
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tomaszów Lubelski
|
Wysłany: Sob 22:48, 25 Wrz 2010 Temat postu: Bóg nieistnienia |
|
|
(bardzo stare, dedykowane panu L.)
“There is a place that still remains
It eats the fear it eats the pain
The sweetest price he'll have to pay
The day the whole world went away”
Bóg nieistnienia (for Lou)
Obudził się w czymś szklistym i szarozielonym. Wszędzie dookoła niego leżały ciała zmarłych ludzi – trupy.
Wybudzał się powoli. Początkowo czuł ból, ale im był przytomniejszy, tym bardziej ból znikał, rozmywał, ulatniał się. Spojrzał na swoją bladą rękę wygiętą pod nienaturalnym kątem i zauważył, że jest cały uwalany w ciemnej, brązowo-czerwonej krwi. Jego własnej krwi.
Wstawał powoli. Coraz wyżej i wyżej. Przeżył. Przetrwał tylko on. Był silny. Najsilniejszy. A jednak przetrwał to wszystko. Jedyny z wszystkich ludzi. A jednak był silny.
Wstał do pozycji siedzącej. Skulił się, podciągając kolana pod brodę. Odgarnął długie, potargane, kruczoczarne włosy z twarzy. Oglądał ogromną szramę na swojej ręce. Zorientował się, że nuci jakąś smutną melodię. Rozejrzał się wokół siebie. Wszędzie trupy. Nawet siedział teraz na martwych. Wszędzie trupy. Przeżył tylko on. Wiedział, co to było. Koniec świata. Wszystko wyparowało. Nikt nie żył. Ewa i Katarzyna, jedyne na których mu zależało i inni, wszyscy ludzie. Nie było już o kogo i kim się martwić. To już koniec. Wszystko skończone. Wszystko przestało być ważne. Cały ból i cały strach wyparowały. Ulotniły się z innymi emocjami. Nareszcie był wolny. Koniec świata. Dzień, w którym cały świat nareszcie dał mu święty spokój. Nic nie było już ważne. Nieistnienie.
Wstał. Było tu bardzo zimno. Ale był silny. Wyprostował się. Spojrzał dumnie na swoje nowe królestwo nicości, nieważności i nieistnienia. Od dzisiaj to jego nowy, samotny, lepszy(?) świat. Poczuł ukłucie melancholii, ale również wszechogarniający spokój, gdy patrzył na swój nowy dom. Jeszcze niedawno przeraziłby się zaistniałą sytuacją, ale teraz strach już nie istniał. Istniał już teraz tylko Lou, jeden pojedynczy człowiek – chociaż może już nie człowiek. Stawał się kimś innym.
Bogiem Nieistnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Erissan
Personifikacja Saturna
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:55, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wybacz, że dopiero teraz przeczytałam ten tekst.
Powiem tak. Ogólnie czyta się bardzo ładnie i niby gładko, a jednak w niektórych miejscach zdania są tak pokończone/wyrazy tak pododawane, że ma się wrażenie jakby przejechawszy ręką po gładkiej powierzchni, natrafiło się na jakieś zgrubienie.
Podoba mi się pomysł. Ma klimat. I niby tekst niczym nie przeraża, nie rusza, a jednak pozostawia uczucie takiego... niepokoju.
Co jeszcze? Generalnie momentami dochodzi się do skrajnie różnych wniosków na temat bohatera. Raz wydaje się być lekki, wyzwolony, wręcz świeży, a po chwili ma się wrażenie, że jest zmęczony, martwy, zgniły w środku.
Podoba mi się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|